poniedziałek, 26 października 2009

Gdy dżdżysto i mglisto...

Patrzę na moje zapłakane deszczem okno w pracy, goniące się po szybie przezroczyste krople... zimno, szaro, mokro, smętnie.... I jak tu w takich warunkach można skupić się na pracy? To jest czas na zakopanie się w domu pod ciełpym kocem, z dobrą książką w rękach, kubkiem gorącej herbaty z cytryną, ulubioną muzyką w tle. No i ukochaną osobą znajdującą się tuż obok-na odległość pocałunku, z którą można współodczuwać melancholię. Postuluję dni wolne od pracy gdy tak wygląda jesienny dzień.
A w myślach szemrze mi refren wiersza:

"O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny
I pluszcze jednaki, miarowy, niezmienny,
Dżdżu krople padają i tłuką w me okno...
Jęk szklany... płacz szklany... a szyby w mgle mokną
I światła szarego blask sączy się senny...
O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny..."
/Leopold Staff "Deszcz jesienny"/

Nic dodać nic ująć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz