poniedziałek, 28 marca 2011

Krokusowe życie

Ze wszystkich sił przebijają się do słońca, pokonują mozolnie warstwę mokrej trawy i zgniłych liści. Są radosnym znakiem życia i budzącej się przyrody. Te na zdjęciu powyżej rosły sobie u podnóża Babiej Góry, poznawały świat w pierwszych dniach maja 2006 roku. Ciekawe czy w tym roku swoją wędrówkę do słońca rozpoczyna ich kolejne pokolenie?

piątek, 25 marca 2011

O wychodzeniu z ról

"Trzeba się nauczyć wychodzić z ról. Nie utożsamiać do końca z funkcją, którą się wykonuje. Jak człowiek nie wie do końca, kim jest, to wzrasta szansa, że w przepływach między rolami i funkcjami, zajęciami, terminami mogą mu się zdarzyć ciekawe rzeczy. Gdy traktujemy siebie zbyt poważnie, łatwo znaleźć się pod ścianą, bez żadnego pola manewru. To śmiertelne niebezpieczeństwo utraty dystansu do siebie" /prof. Tadeusz Sławek/

Kiedy przeczytałam to zdanie uśmiechnęłam się do siebie - czy to znaczy, że moje odwieczne życiowe niezdecydowanie nie jest wcale aż takie złe?

niedziela, 20 marca 2011

Wierzby pełne Chopina

Sochaczewskie wierzby - najpiękniejsze towarzyszki wędrówki. Zawsze gdy je mijam, słyszę muzykę Chopina. Muzykę delikatną, pełną wiatru, szelestu wiotkich, wierzbowych gałązek, przepełniającą poczuciem wolności, dającą radość życia. Chcę iść dalej...

czwartek, 10 marca 2011

Nowosielski na Wielki Post

Wczoraj rozpoczął się Wielki Post. Liturgia Środy Popielcowej u dominikanów na Służewie jak zawsze spokojna i piękna, zachęcająca do modlitwy i przemyśleń. To w tej świątyni znajduje się prawdopodobnie ostatnia sakralna praca niedawno zmarłego Jerzego Nowosielskiego (1923-2011). Wielki krzyż namalowany / napisany jak ikona góruje nad surową przestrzenią prezbiterium. Odkąd pamiętam krzyż ten zawsze przyciągał mój wzrok. Inny niż tradycyjne katolickie krzyże w katolickich kościołach, tajemniczy, symboliczny - i właśnie taki zabiera modlącego się przed nim człowieka w jakieś odległe, tajemnicze inne światy.

Ale świat ikony nie był jedynym, jak zgłębiał Nowosielski w swojej bogatej twórczości malarskiej. Co interesujące, równie często malował kobiety. Dlaczego? Prawosławny malarz sam to tak tłumaczy: "Kobieta jest symbolem Kościoła. A cerkiew i akt są do siebie podobne. Kształty barokowych kopuł przypominają kształt kobiecego ciała. Cerkiew i kobieta to królestwo boże na ziemi". Bardzo interesujące porównanie... Kobiety Nowosielskiego, jak i jego ikony, są specyficzne, nierealne. Od razu widać, że takich na naszym świecie nie ma. Stąd myśl, że te kobiety też są ikonami - one również, tak jak ten krzyż u dominikanów, przenoszą widza / modlącego się w inne światy i zachęcają do kontemplacji piękna.

Taki zatem niech będzie ten Wielki Post Anno Domini 2011: z krzyżem Jezusa w perspektywie, ale i z tym charakterystycznym rysem piękna, które odsyła do domu Ojca, w którym "jest mieszkań wiele" (J 14,2).