sobota, 6 listopada 2010

A za oknem jesień


"Jesień zbiera wszystkie swoje narzędzia i zabawki, strzepuje liście - nie będą już potrzebne, zamiata je pod miedze, ściąga kolory z trawy, aż staje się szarawa i nijaka. Potem wszystko wychodzi czarno na białym: na zaorane pola spada śnieg" /Olga Tokarczuk/

Dzisiaj było mokro, szaro, ponuro. Zupełnie już nagie konary naszego dębu Emka wydawały się całkiem zaskoczone swoją nową aparycją. W okno spinalni smutno, delikatnie i nieśmiało pukały trącane wiatrem, ogołocone gałązki modrzewia. Coraz szybciej zapadał mrok. Ciepłe światła sączące się w ciemność z okien domów dają mi pewność spokoju, bezpieczeństwa i schronienia. Nasz suchy azyl, radość siedzenia na kanapie, pod kocem z dobrą książką i poruszająca duszą muzyka koncertów Fryderyka. Teraz czekam już tylko na śnieg...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz