Koniec tego roku uczciliśmy wspólną wycieczką rowerową. Aktywnie i rodzinnie – choć tylko w trójkę, a chciałoby się przecież ten czas spędzać w większym gronie bliskich osób. Zrobiliśmy Emilce niespodziankę i pierwszy raz przyjechaliśmy po nią rowerami do żłobka we dwoje (najczęściej odbieram ją ja sam rowerem lub od czasu do czasu Hania samochodem). Radocha była wielka! Emilka pokazywała Hani, którędy zwykle jeździmy i co po drodze oglądamy.
- To jest nasza trasa, wiesz? – tłumaczyła mamie, cała dumna.
Naturalnie musieliśmy zajrzeć do lokalnej małej piekarni, jak zawsze. Emilka regularnie kupuje tam bułkę z ziarnami lub rodzynkami i ciasteczko.
- A dziś przyjechałam z mamą! – zakomunikowała znajomej pani w piekarni od razu po wejściu. To są miłe sytuacje. „Pani blondynka” – jak Emilka ją nazywa, żeby odróżnić od drugiej pani z piekarni o czarnych włosach – ucieszyła się wyraźnie i powiedziała Emilce, że chętnie pozna mamę. Potem sympatycznie życzyliśmy sobie wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
Jechaliśmy potem we trójkę – zatrzymując się tradycyjnie przy krzyżu z Jezusem, który ma gołe stopy – Emilka pokrzykiwała swoje „juhu!”, „jedziemy!” oraz „szybko!”, tłumaczyła Hani, że teraz jedziemy po „drodze z dziurkami” i dlatego tak trzęsie, a potem będzie nasza kładka, na którą wjeżdża się ślimakiem itp.
Nie było w tym wszystkim niczego nadzwyczajnego. Nawet aura niezbyt była sympatyczna. A jednak dobrze tak nam było i szczęśliwie, ciepło w sercach.
Właśnie tego, drodzy Przyjaciele i Znajomi, życzymy Wam na Nowy Rok 2021. Tego uczucia ciepła w sercu, tej rodzinnej bliskości i radosnej aktywności choćby tylko na własnej ulicy! Wszystkiego dobrego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz