wtorek, 6 kwietnia 2010

Kafelkowy nałóg

W Lizbonie nie potrafiłam minąć obojętnie kafelków - azulejos, które pojawiają się w różnych miejscach miasta. W czasie naszej lizbońskiej wędrówki śledziłam z przyjemnością każdy ich ślad, tropiłam nowe wzory i kolory. To był taki mój kafelkowy, wyjazdowy nałóg. Momentami biegałam jak szalona z aparatem i chciałam ich mieć uwiecznionych ciągle więcej i więcej. Nie mogłam się po prostu oprzeć ich jakże prostemu urokowi. Kafelki te ozdabiają fasady budynków, klatki schodowe, kościoły, tarasy czy nawet ściany lizbońskiego metra. Pojawiają się nagle, przyciągają wzrok.

Umiejętność produkowania tych ceramicznych płytek przybyła do Portugalii razem z Maurami. Termin azulejo pochodzi od arabskiego al-zulaycha, co oznacza "mały kamyk" i odnosił się najpewniej do malutkich kafelków, czy kamyczków będących składnikami tradycyjnych mozaiek. Pierwsze azulejos, które ozdobiły niemauretaństkie budowle w Portugalii pojawiły się w XIII wieku, a sztuka ich układania i produkcji rozkwitła na dobre w XVI wieku wraz ze stylem hiszpańsko-manuelińskim. To król Manuel I zapoczątkował podobno modę na zdobienie ścian ceramicznymi, malowanymi, szkliwionymi płytkami - zgodził się na wykorzystanie takiego elementu wystroju wnętrza w Palacio National w Sintrze. Początkowo z kafli powstawały obrazy o tematyce religijnej, ale wraz z ekspansją kolonialną Portugalii zaczęły pojawiać się także motywy egzotyczne czy sceny rodzajowe. W XVII wieku popularne stały się azulejos w tonacji biało-błękitnej, inspirowane kaflami holenderskimi i chińską ceramiką z czasów dynastii Ming. Po trzęsieniu ziemi, które zniszczyło Lizbonę w 1755 roku odżyła moda na kafle, którymi wykładano całe fasady odbudowywanych budynków, oprócz funkcji dekoracyjnej miały chronić elewacje przed wiatrem i deszczem. Wzory kafli zmieniały się wraz z modą, pojawiały się ich nowe kolory i nowe kompozycje, które do dzisiaj cieszą oko takich kafelkowych nałogowców jak ja.

3 komentarze:

  1. Witam !
    Jest proste wyjście. Należało przywieźć po jednym egzemplarzu z każdego wzoru:)))
    Pozdrawiam.
    TC

    OdpowiedzUsuń
  2. Istotnie, w Portugalii (nie tylko w samej Lizbonie) azulejos cieszą oko. Nie dziwię się kafelkowemu nałogowi :-)

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń