Najpierw za pośrednictwem poczty elektronicznej, a potem osobiście poznałem siostrę Rafaelę Urszulę Nałęcz. Wszystko to przy okazji organizacji IX Zjazdu Gnieźnieńskiego. Niepozorna, niemłoda już kobieta z radosnymi oczami i pięknym szczerym uśmiechem na twarzy. Jedliśmy razem obiad w zjazdowej stołówce, rozmawialiśmy, a ja myślałem o tym jak wiele jest w stanie zdziałać energia jednej osoby. Taki oto skrócony biogram przygotowaliśmy o niej do materiałów przeznaczonych dla uczestników Zjazdu.
S. Rafaela Nałęcz FSK – ur. 1934. Misjonarka ze Zgromadzenia Franciszkanek Służebnic Krzyża. Pracowała w Ośrodku Szkolno-Wychowawczym w Laskach. Po wprowadzeniu stanu wojennego zaangażowana w prace Prymasowskiego Komitetu Pomocy Osobom Pozbawionym Wolności i ich Rodzinom. W 1989 r. utworzyła w Indiach pierwszą placówkę misyjną swojego zgromadzenia. Od 2002 r. pracuje w Afryce, najpierw w RPA. W roku 2006 założyła w Kibeho w Rwandzie placówkę misyjną z ośrodkiem szkolno-wychowawczym dla niewidomych. W roku 2011 została laureatką nagrody „Pontifici – Budowniczemu Mostów” przyznawanej przez warszawski Klub Inteligencji Katolickiej.
Przypomniałem sobie o niej dziś wieczorem u św. Marcina, w kościele, który sąsiaduje z klasztorem, gdzie żyją i pracują siostry z tego samego zgromadzenia. Patrzyłem na młode zakonnice krzątające się po świątyni, usługujące ludziom i pomagające w liturgii. To spośród nich z czasem wyłoni się kolejna s. Rafaela, która wyjedzie gdzieś daleko, by zajmować się niewidomymi dziećmi zgodnie ze swoim powołaniem i w zgodzie z charyzmatem swego zgromadzenia. Ale większość z nich zostanie tu w Polsce, w podwarszawskich Laskach, by prowadzić to niezwykłe dzieło, które od 90 lat kwitnie na skraju Puszczy Kampinowskiej.
Ojciec Tomasz Dostatni mówił dziś bardzo ciekawie, ale czasem jest tak, że o wiele bardziej niż słowa przemawia do nas postawa, przykład drugiego człowieka. I tak s. Rafaela, która już zapewne wróciła do swojej afrykańskiej misji, stała się dla mnie zdalną rekolekcjonistką.
W tym samym też kontekście przypomniałem sobie dewizę bp. Jana Chrapka: "Idź przez życie tak, aby ślady twoich stóp przetrwały Cię!" Ślady stóp s. Rafaeli z pewnością ją przetrwają.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz