środa, 5 maja 2010

Tylko jedno okrążenie - refleksja nad czasem

1. Wieczna powtarzalność czy linia prosta

Powszechnie uważa się, iż istnieją dwie podstawowe religijne koncepcje czasu. Pierwsza – nazywana cykliczną – głosi wieczną powtarzalność i przedstawiana jest często symbolicznie jako okrąg. Druga koncepcja czasu – nazywana linearną – uznaje, że istnieje określony punkt początkowy dziejów, a wszystko zmierza do konkretnego zakończenia. Tę drugą koncepcję przyjęły wszystkie trzy religie monoteistyczne: judaizm, chrześcijaństwo i islam. Ale czy chrześcijańską ideę czasu można przedstawić jako symboliczną linią prostą z charakterystycznymi punktami na początku i końcu?

Z pozoru wszystko jest proste. Początek czasu – to stworzenie świata, a koniec – paruzja, ponowne przyjście Chrystusa w chwale. Zatem linia prosta: od stworzenia do paruzji. Jednak, gdy spojrzeć na tę kwestię z głębszej perspektywy teologicznej, pojawia się jeszcze inna możliwość.

2. Od Chrystusa do Chrystusa

„Od stworzenia aż do końca świata, poprzez opór materii i poważniejszy jeszcze sprzeciw stworzonej wolności, poprzez szereg etapów, z których najważniejszym jest Wcielenie – realizuje się ten sam plan Boży. (…) Jeżeli dane nam przez Boga zbawienie jest zbawieniem całego rodzaju ludzkiego, a rodzaj ludzki żyje i rozwija się w czasie, to przedstawienie zbawienia ludzi z natury rzeczy przybiera formę historii: są to dzieje przenikania Chrystusa w ludzkość” – pisze Henry de Lubac w „Katolicyzmie”.

Późniejszy kardynał Kościoła katolickiego zwraca uwagę na intuicję Ojców Kościoła, która wszelkiego początku, a zarazem końca czasu upatruje w osobie Chrystusa. Świat stworzony został w Chrystusie i do Chrystusa zmierza, a wszystko to, co jest pomiędzy, to „przenikanie Chrystusa w ludzkość”. Za pośrednictwem Kościoła i żyjącego w nim Ducha Świętego.

Francuski teolog przywołuje znamienne słowa św. Augustyna: „Chrystus dla ciebie poddał się czasowi, abyś ty stał się wieczny”. I tak je komentuje: „Każdy wierny winien – na wzór Chrystusa – uczciwie przyjąć stan zaangażowania w czasie, stan wiążący go z całokształtem historii…”

Zatem czas jest ważny, niezwykle istotny, skoro nawet Słowo Boże poddało się pod jego działanie. To właśnie w tym czasie działa Kościół, który „nie oczekuje innych triumfów niż chwała Oblubieńca królującego na krzyżu i wie, że w czasie nie ma nic poza krzyżem”.

3. Tylko jedno okrążenie

Tak pojęty czas nie może zatem być przedstawiany jako linia prosta. Przecież zarówno początkiem jak i końcem tej linii jest Chrystus. A żadną miarą nie da się wyodrębnić „dwóch Chrystusów”. Skoro zaś Chrystus jest jeden, to i początek z końcem muszą mieć jedno i to samo miejsce. Daje nam to jednoznacznie obraz okręgu.

Ale nie jest to okrąg, po którym czas płynie cyklicznie i wiecznie – jak to spotykamy w starożytnych religiach Wschodu. Chrześcijańska koncepcja dziejów zakłada, że wszystko raz się zaczęło i raz zakończy. Oczywiście w Chrystusie. Dlatego można ją przyrównać do biegu po okręgu, gdzie droga obejmuje tylko jedno okrążenie i gdzie miejsce startu jest jednocześnie metą.

4. Post scriptum

Tak na marginesie – niezwykle popularne w naszych czasach przysłowie „czas to pieniądz” posiada bardzo ciekawą historię. Otóż zostało ono rozpowszechnione przez Anglików w prostej formule „time is money”. Okazuje się jednak, że było to spore uproszczenie wobec oryginału. Tym zaś jest zdanie zapisane przez ucznia Arystotelesa, greckiego filozofa Teofrasta (ok. 370-287 przed Chr.) i brzmi następująco: „Czas to kosztowny wydatek”. Nic dodać, nic ująć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz