Otóż siedzę sobie w sercu WTB, w jednej z licznych eleganckich kafeterii, zwanych tu też lunczowiskami i chcąc nie chcąc słyszę rozmowę z sąsiedniego stolika. Rozmawiają: dwóch młodych przedstawicieli biznesokracji - oczywiście w krawatach oraz jedna tejże kasty przedstawicielka, najwyraźniej nie Polka. Rozmowa toczy się w języku angielskim.
- Co to jest panteon? - pyta kobieta.
- Nie mam pojęcia, nigdy o tym nie słyszałem - odpowiada jeden z mężczyzn. I tu moje zmysły się wyostrzają.
- Ja też nie. A gdzie to widziałaś? - pyta drugi z mężczyzn.
- Nad wejściem do restauracji tu niedaleko - wyjaśnia kobieta.
- Aaaaaaa - słyszę okrzyk jednego z mężczyzn, jakby sobie coś przypomniał. I myślę - lepiej późno niż wcale, dobrze że sobie coś ze szkoły średniej przypomniał. - Już wiem - kontynuuje mężczyzna z triumfalnym błyskiem w oku - to jest nazwa znanej sieci restauracji greckich!
I szczęka mi opadła. Tak, tu znajdujemy się w centrum biznesowym stolicy europejskiego kraju. Tu leży naszej ojczyzny przyszłość. WTB - Warszawski Trójkąt Bermudzki - to tutaj znika w niewyjaśnionych okolicznościach kultura narodu...
PS Panteon - dawniej np. w starożytnej Grecji, ogół bóstw, wszyscy bogowie razem wzięci. A także świątynia poświęcona wszystkim bogom. Obecnie to również okazała budowla, najczęściej w kształcie rotundy, będąca mauzoleum, miejscem pochówku znamienitych postaci danego kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz