sobota, 9 marca 2013

Broad Peak i druga strona lustra


Zimowa wyprawa na Broad Peak zakończona dramatem. Alpinizm, Himalaje, silny, lodowaty wiatr, temperatura -30 stopni, wysokość 8047 m. n.p.m, brak tlenu, ekstremalne warunki, skalne szczeliny, zlodowaciałe ściany. I czterech mężczyzn, którzy pomimo to postanowili być zdobywcami góry. Szaleństwo? 

Maciej Berbeka - 58-letni TOPR-owiec, przewodnik górski, ratownik, należący w latach 80-tych do czołówki światowego himalaizmu.  Nie wrócił ze swojego trzeciego spotkania z Broad Peak. Przeczytałam dzisiaj jego piękne słowa o pasji gór, o innym sposobie myślenia, o pragnieniu bycia tam, wysoko. Tak mówił w jednym z wywiadów o obcowaniu ze śmiercią: 

Ocieramy się o tę granicę. W naszych rozmowach w górach było takie określenie: czy dotknąłeś już drugiej strony lustra, czy tam już  zaglądnąłeś. I ktoś, kto tego uczucia doświadczył, w podświadomości chce do tego wracać, potrzebuje być w tej sytuacji, gdy poziom adrenaliny będzie tak duży, a stawka będzie tak wielka, że znowu mu się za tę drugą stronę lustra uda spojrzeć. W innej  przypominanej rozmowie pięknie mówił o życiu górami: Góry to moja miłość. Wypełniają moje życie i stały się też moim zawodem. A po co tam idziemy? Mnie odpowiada najbardziej trywialne: »bo góry są «. Bywa tak, że nie potrafię wysiedzieć w domu, nosi mnie. Jest jakiś głód, chęć sprawdzenia, przeżycia. Na wysokości człowiek czuje się jakoś inaczej, nawet fizycznie. To dziwny stan. Wracając z Himalajów, czuję się odmieniony. Mam znów siłę, by coś robić. Życie składa się ze zbyt wielu szczegółów, kłopotów, zmagań z banałem. Trzeba odetchnąć, żeby te przeszkody wydały się nieistotne, choć na chwilę. Trzeba czasem spojrzenia z góry na to, co zdarza się w dolinach naszej codzienności. Człowiek traci do tego dystans. Góry go przywracają.

/cytaty za: Wojciech Fusek, Tajemnica Broad Peak, GW 09-10.03.2013/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz