Startowaliśmy dzisiaj rano na naszą trasę w mżawce, mgle i odwilży.
Zdobyliśmy Szczeliniec Wielki (919 m n.p.m), na szczycie ćwiczyliśmy
wyobraźnię,
bo przecież "ze szczytu roztacza się piękny widok na czeską stronę Gór
Stołowych, a linii horyzontu zobaczyć można Karkonosze, Góry Wałbrzyskie
i Góry Sowie". Zdecydowaliśmy się iść dalej i cieszyć się wszystkim:
tym, że już nie ma mżawki, że mamy dobre buty, że nie straszna nam
plucha, że w kałużach na szlaku przeglądają się pięknie skały i drzewa,
że ćwiczymy wędrówkowe sudoku w stawianiu kroków, tak by się nie
poślizgnąć na wystających korzeniach i nie wpaść do wzbierających
strumyków. Wędrowaliśmy po górach 6 godzin. Wróciliśmy ubłoceni i
szczęśliwi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz