piątek, 23 września 2011

Miesiąc tęsknoty

Chwilę temu na zegarze pojawiła się godzina 23.23. Minął dokładnie miesiąc bez Mamy. Nie byłam w stanie nic napisać. Żadne słowa nie pasowały mi by przerwać panującą ciszę. Już miesiąc? Przecież to było przed chwilą. Gdy zamknę powieki mam przed oczami Jej piękną, spokojną twarz po tym jak odeszła. Czuję nieustannie Jej obecność, nie potrafię oswoić się z tym, że jej tutaj już nie ma. W ciągu dnia często myślę, żeby do niej zadzwonić. Nie potrafię nawet tak po prostu skasować jej numeru telefonu, który już przecież nie istnieje. Sprzątanie kwiatów na grobie? Czy to prawda, że tam pod tą grubą płytą, w drewnianej trumnie jest Ona? Jutro mamy zamiar zacząć porządkować Jej rzeczy. Tyle zostaje - masa przedmiotów, ubrań, drobiazgów, które w tym innym życiu nie są już do niczego potrzebne. Pamiętam jak dosłownie kilka dni przed Jej śmiercią rozmawiałyśmy o tym co zostanie. "Kiedy odejdę, będziecie mieli dużo zajęcia, nie zdążyłam wszystkiego uporządkować, zostawię was z bałaganem... Będziecie się ze mnie śmiali jak zobaczycie różne moje skarby. Tyle rzeczy kupowałam jak głupia. Na przykład takie ubrania - bluzki jeszcze z metkami, zupełnie nie noszone. Nie wiem po co je kupiłam, bo nigdy ich już nie założę... Podzielcie się tym, weźcie sobie w prezencie to co jest na Was dobre, proszę. Dla małej Basi znajdziecie w szufladzie całą masę prezentów na przyszłość, kupowałam z taką radością - przekażesz jej to od Babci w prezencie, jak podrośnie dobrze?". Patrzyła na mnie i obie miałyśmy łzy płynące po policzkach. Przytuliłam ją skuloną na brzegu łóżka i głaskałam po głowie mówiąc: "Dobrze Mamuś". Dzisiaj zastanawiam się czy damy radę zajmować się tymi porządkami bez łez? Przy moim łóżku leży zielony szal pachnący Mamą, szal który zabrałam z domu rodziców kilka dni po pogrzebie. Przytulam do niego twarz - Mamo jesteś tuż obok, prawda? Pewna bliska mi osoba zastanawiała się czy Ukochani zmarli mogą czytać nasze blogi? Czytają. Wierzę, że Mama na pewno jest na bieżąco. Cieszy się z każdej wystukanej przez nas literki przerywającej pustkę, smutek i ból. Wiem, że chce byśmy wrócili do nowego życia, w którym jej fizycznie nie ma, choć jak mówiła tamtego dnia gdy rozmawiałyśmy o porządkach: "Myszeczko, ja też będę za Wami bardzo tęskniła".Tęskni. Jest.