środa, 12 grudnia 2012

Mała B.

Trzeba ukucnąć by spojrzeć w jej oczy chłonące z zapałem cały świat.  Oczy bystro obserwujące wszystko co się dzieje wokoło. Czasami gdy lekko i zabawnie je zmruży i gdy popatrzy na rozmówcę lekko przekrzywiając małą głowę to patrzącemu na nią może się wydawać, że pod jasnymi rzęsami  mieszkają całe stada znaków zapytania. Dlaczego? To teraz jedno z najważniejszych pytań. Powtarza je często by poznać odpowiedzi na wszelkie życiowe zagadki. Chłonie wszystko całą swoją małą osobą.  Gdy popatrzę jej prosto w oczy, potrafi nimi  w niezwykły sposób spojrzeć w moje wnętrze, przelewa we mnie swoją ufność i dziecięcą radość.

Mała B. na w swoich małych trzyletnich już nóżkach odzianych w szare, bawełniane rajstopki skrada się do mnie  na palcach. Na głowie ma swoją  zimową czapkę - uszatkę. Będę lewem - oświadcza bardzo poważnie kiwając głową - A ty ciociu Haniu się schowaj. Zamyka oczy i czeka. Ciociu Haniu już?? Ukryłam się za drzwiami. Mała B. jest całkiem profesjonalnym ryczącym lwem, macha rękami i groźnie warczy. Gdy po kilku rundach po korytarzy znajduje mnie wciśniętą w kąt pokoju podskakuje z radości i przebiera śmiesznie nogami. Teraz Ty!  Dostaję czapkę, która ma być piękną lwią grzywą mieszczącą się tylko na czubek mojej głowy, ale czym jest potęga wyobraźni. Zaczynam się skradać z pełnym zaangażowaniem, gdy słyszę dziecięcy głos: Lewu gdzie jesteś?? Szukaj Lewu!  Za wolny jestem lew nie ma co.

Koniec zabawy. Po kąpieli i kilku bajkach czytanych wspólnie na głosy, czas spać, już późno. Siedzę w półmroku dziecięcego pokoju przy małej postaci ukrytej pod kołdrą, jej włosy rozrzucone na poduszce, piąstkami trze oczy, omotywana coraz mocniej snem. Ciociu Haniu gdy Ty będziesz mała to pójdziemy razem do przedszkola, dobrze?  Pobawimy się razem, dobrze? Pewnie, że dobrze. Pytanie tylko, czy dam radę się tak zmniejszyć. Mała B., pytam, myślisz, że już nie będę taka duża? Mogę być taka jak Ty?  Odpowiada mi tylko jej równy oddech. Weszła w świat spokojnego snu. Siedzę przy niej dalej i głaszczę delikatnie ją po głowie. Coś ściska mnie w środku, a do oczu płyną gorące łzy. Co za kosmosy masz w głowie Mała B. Ile jeszcze przed Tobą? Ile musisz się nauczyć, ile zobaczyć, ile odczuć? To jest po ludzku nieogarniane. Czy możesz podarować mi w prezencie szczyptę Twojej dziecięcej radości?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz