poniedziałek, 27 stycznia 2014

Niebiańskie lodowisko

Dzisiaj przed chwilą minęło dokładnie pięć lat od momentu gdy odeszła. Na parapecie okiennym jak co roku na rocznicę Jej śmierci zakwitł storczyk, ten w jej ulubionym kolorze.

To kwiat kupiony dokładnie w dniu jej odejścia w 2009 roku. Towarzyszył nam wtedy tego wieczoru w szaleńczym rajdzie ulicami Warszawy. W doniczce usadzonej pomiędzy siedzeniami samochodu zapakowany w cienki celofan, który jakimś cudem ochronił go przed styczniowym chłodem jechał z nami do Niej. Wtedy robiliśmy wszystko by zdążyć z Nią być, bo nagle jej stan się pogorszył. Oddalała się z tego świata. Zdążyliśmy.

Dzisiaj za oknem prószy śnieg, jest biało i mroźno. Ja w ramach wspominania przeglądałam moje ulubione stare zdjęcia, na których można podejrzeć zatrzymane na chwilę życie, którego już nie ma.

I zobaczyłam właśnie to zdjęcie tak pasujące do dzisiejszej aury za oknem. Fotografia sprzed 80 lat, a na nim moja trzynastoletnia Babcia na łyżwach, w czapce z pomponem i zawadiacko przerzuconym na szyi długim szalikiem. Piękny uśmiech i dziecięca radość. Zdjęcie zrobione w 1934 roku, kiedy w komplecie była jeszcze cała rodzina, a o okropieństwach wojny nikt jeszcze nie myślał. Mogła marzyć o niebieskich migdałach, jeździć na łyżwach i rozcierać szczypiące od mrozu lekko zaróżowione policzki. I właśnie dzisiaj wyobrażam Ją sobie właśnie taką pełną życia pomykającą z gracją, delikatnie i lekko na niebiańskich lodowiskach.

1 komentarz:

  1. W moim kalendarzu zapisane są wszystkie ważne dla mnie daty, wśród nich i ta, bardzo smutna, która przypomina, że 5 lat wcześniej odeszła najbliższa kuzynka mojej Mamy - moja ciocia, Marysia. Była moim ostatnim "łącznikiem" miedzy tamtymi dawnymi czasami, a dniem obecnym. Po śmierci mojej Mamy, stała się, z bardzo daleka, pocieszycielką, kimś, kto przeczytałał długi list i równie długi napisał do mnie. Od pięciu lat, nikt już do mnie nie pisze, nikt nie podpowiada pewnych rozwiązań. Odeszła też Jej córka, moja kuzynka, Hania, która przez pewien czas, zastępowała swoją Mamę i też stała mi się bardzo bliską osobą. Będę o Was zawsze pamiętała, bo dobrych ludzi ma się w sercu...

    OdpowiedzUsuń