Co jakiś czas mam ochotę cofnąć się w czasie. Wyciągam wtedy nieco starych rodzinnych zdjęć, które znalazły u mnie schronienie. Miałam nadzieję odnaleźć jakieś zdjęcia zimowe, które pasowałby do dzisiejszej mroźnej aury. Ale zupełnie nieoczekiwanie w jednej z kopert natrafiłam na kilka zdjęć, których - jestem pewna - nigdy wcześniej nie widziałam. Przekładając różne odziedziczone papiery i dokumenty, musiałam ją jakoś dotychczas skutecznie pomijać.
I właśnie dzisiaj, w zimowy wieczór spotkałam moją praprababcie Klementynę - w słonecznym parku. Szeroka alejka, szum liści, drewniana ławka z zakręconymi ozdobnie okuciami. A ona przysiadła na chwilę, oświetlona słońcem. Jest lekki wiaterek - gdyż widać falujące jej na karku niteczki siwych włosów, których najwyraźniej nie udało się wpiąć do małego koczka z tyłu głowy. Jak zawsze - co wiem z rodzinnych opowieści - ubrana jest w długą, ciemną suknię, która ma jednak jakiś delikatny wzorek i małą falbankę na piersi.
Siedzi prosto, zamyślona delikatnie, patrzy gdzieś w bok tak łagodnie zatroskana. W prawej dłoni trzyma jakiś owoc. Lewą podtrzymuje delikatnie małą dziewczynkę w jasnej sukience, która mruży oczy od słońca. Przed chwilą pewnie biegała po parku i zrywała z trawnika stokrotki - bo w małej piąstce wypatrzyłam jakieś kwiatki. Za plecami prababci Klementyny widać przewieszone przez oparcie ławki jakieś rzeczy - może zabrane na wszelki wypadek okrycie? Z kim była na tym spacerze - może z rodzicami dziewczynki? Kto zrobił to piękne zdjęcie?
Opis z tyłu zdjęcia, w którym rozpoznaję bezbłędnie pismo mojej Babci bardzo krótki: Babcia Klimcia z Lilą córką Ciotki Włady. Moją praprababcię nazywano czule Klimcią. Była babcią mojej babci. Władysława to młodsza córka Klementyny, a rodzona siostra Emilii (która była moją prababcią). Lila (faktycznie Irena Zofia) to córka Włady urodzona w ostatnich dniach września 1929 r. w Warszawie.
Dziewczynka, którą moja praprababcia trzyma na kolanach, ma pewnie ze 2 lata i jest jedną z jej młodszych wnuczek. Ponieważ aura na zdjęciu jest zdecydowania ciepła, zatem wydaje mi się, że zdjęcie musiało być robione w 1931 roku. Praprababcia Klementyna ma wtedy 67 lat.
Siedzi prosto, zamyślona delikatnie, patrzy gdzieś w bok tak łagodnie zatroskana. W prawej dłoni trzyma jakiś owoc. Lewą podtrzymuje delikatnie małą dziewczynkę w jasnej sukience, która mruży oczy od słońca. Przed chwilą pewnie biegała po parku i zrywała z trawnika stokrotki - bo w małej piąstce wypatrzyłam jakieś kwiatki. Za plecami prababci Klementyny widać przewieszone przez oparcie ławki jakieś rzeczy - może zabrane na wszelki wypadek okrycie? Z kim była na tym spacerze - może z rodzicami dziewczynki? Kto zrobił to piękne zdjęcie?
Opis z tyłu zdjęcia, w którym rozpoznaję bezbłędnie pismo mojej Babci bardzo krótki: Babcia Klimcia z Lilą córką Ciotki Włady. Moją praprababcię nazywano czule Klimcią. Była babcią mojej babci. Władysława to młodsza córka Klementyny, a rodzona siostra Emilii (która była moją prababcią). Lila (faktycznie Irena Zofia) to córka Włady urodzona w ostatnich dniach września 1929 r. w Warszawie.
Dziewczynka, którą moja praprababcia trzyma na kolanach, ma pewnie ze 2 lata i jest jedną z jej młodszych wnuczek. Ponieważ aura na zdjęciu jest zdecydowania ciepła, zatem wydaje mi się, że zdjęcie musiało być robione w 1931 roku. Praprababcia Klementyna ma wtedy 67 lat.